Geoblog.pl    nadia    Podróże    Syria - Liban    Zakupy, wiza, nietolerancja
Zwiń mapę
2011
11
sty

Zakupy, wiza, nietolerancja

 
Polska
Polska, Warszawa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Czas na zakupy!

Wbrew pozorom zakupy przedwyjazdowe to nie jest to co lubię najbardziej. Po pierwsze wydaje na to zawsze więcej kasy niż zamierzam, bo jak gdzieś już wpadnę to dochodzę do wniosku, że niewątpliwie przydadzą mi się np. chusteczki odświeżające w 2 rodzajach (których oczywiście potem nie użyję, ale jakbym ich nie kupiła to bym zapewne chciała użyć) i masa pierdół, których nikt rozsądny nie zauważyłby nawet na półce.

Wszystko przez bojówki

Na zakupy miałam iść 2 dni przed wyjazdem i kupić pięć rzeczy na krzyż, ale to wszystko przez moje bojówki, które się nagle skurczyły – innego tłumaczenia nie przyjmuję, tej wersji będę się trzymać choćby mnie mieli końmi rozciągać. Oczywiście wiadomo... sezon wyprzedaży. Tutaj już nic nie muszę dodawać, bo każda kobieta wie, że wtedy nagle okazuje się, że nie mamy w szafie tylu niezbędnych rzeczy i nie wiadomo jak się bez tego mogłyśmy obejść wcześniej.
Nabyłam zatem oprócz bojówek także rozmaite rzeczy, które szczerze mówiąc nie bardzo wiem jak nawet nosić. Okazało się przy okazji, że najtańszy kolor w tym roku na to jasny brąz i (tutaj nazwa dla kobiet, bo wiadomo faceci to daltoniści) piaskowy. Szalejąc radośnie po sklepach zakupiłam kurteczkę, spodenki i bluzki w tym kolorze, a wychodząc już z centrum spotkałam kolegę, który niedługo też wybywa i stwierdził, że nie ma butów, więc dopielgrzymkował do mekki i oczywiście oprócz butów kupił również masę rzeczy absolutnie niezbędnych. Siedzimy na kawie bośmy się długo nie widzieli i kolega mówi „To pokaż co tam kupiłaś”. Na co ja wyciągam po kolei moje nieodzowne wszystko. Kolega patrzy, patrzy i nagle pyta „A ty to się przepraszam wybierasz na operację pustynna burza?! Przecież będziesz w tym wyglądać jak szpieg mosadu z mony pytona”. Uważam, że się czepia i zazdrości i tej wersji też będę się trzymać. Potem poszłam jeszcze, o rozpaczy, po szampon – nie chcę nawet wspominać, cóż za upodlenie! Czy ja zawsze muszę kupić wszystko co sadze, że jest mi niezbędne?!

Wiza jest niezbędna!

Niezbędna natomiast była mi wiza. Z wizą zawsze są fajne historie. W ogóle uważam, że każdy kraj powinien wprowadzić wizy, bo wtedy coś zaczyna się dziać już przed wyjazdem. Ambasada Syrii w Warszawie to bardzo miłe miejsce i mówię to całkiem poważnie, mimo że mają zepsuty domofon. Czasem można trochę poczekać aż drzwi się otworzą, ale ogólnie jest naprawdę sympatycznie. Przyszłam porozmawiałam z Panem konsulem dostałam foldery o Syrii i wizę od ręki. Procedura jednak zaczyna się dopiero w tym miejscu i to paradoksalnie nie w ambasadzie, a w bankach. Bo w ambasadzie jest prosto: dostaję zgodę na wjazd mam, zrobić przelew w banku, dostarczyć papierek, że zapłaciłam moje 25 euro i następnego dnia odbieram paszport z wizą. W dodatku sobie jeszcze porozmawiam, a ja lubię gadać. Pani w ambasadzie uprzedziła mnie, że niektóre banki w Polsce nie współpracują z ambasadą Syrii, ale myślę sobie „no za wizę to chyba zrobią mi przelew”, więc naiwnie nie skorzystałam z propozycji Pani, żeby zrobić przelew w konkretnym banku, który na pewno współpracuje. Poszłam do banku pod moim blokiem i się zaczęło.

Bank pierwszy:

Ja: Dzień dobry chciałbym zrobić przelew
Pan za biurkiem: Oczywiście, gdzie? - tu przestało iść gładko.
Ja: Na konto ambasady syryjskiej
Pan milczy, więc powtarzam ze sprostowaniem „Chcę zapłacić za wizę”.
Pan: Proszę pani, ale my nie współpracujemy z krajami zagrożonymi terroryzmem.
Facet oszalał – myślę, a ze świrami to strach rozmawiać, mimo to próbuje delikatnie.
Ja: DO SYRII – mówię mu dużymi literami, bo może usłyszał Somalia czy coś.
Pan: Kraje arabskie mają wysoki poziom zagrożenia terroryzmem – ble ble pan dalej swoje aż kończy – skąd mam wiedzieć, że nie jest pani z nimi w zmowie?
To mnie rozwaliło musiałam wyglądać jak lemur z wytrzeszczem, bo pan dziwnie się spojrzał. Nie mogłam się powstrzymać:
Ja: Proszę Pana czy ja wyglądam na islamskiego ekstremistę?
Pan: Proszę pani nie wiem, nigdy nie widziałem islamskiego ekstremisty, ale przelewu nie zrobię.
Strach pomyśleć jaka byłaby jego reakcja jakbym chciała wizę do np. Iranu.
Twardo idę do drugiego banku, w którym mam konto.

Bank drugi:

Tu problemu nie było. Pan tylko uprzedził mnie, że jakbym wpłacała nie do banku w Polsce tylko w Syrii to już by musiał sprawdzać czy można itd.
Dalej tak jak mówiłam, ze świstkiem do ambasady, po jednym dniu wiza w paszporcie i miłego wyjazdu.

Nietolerancja

To zdarzenie tylko potwierdziło moje przekonania o tym, że współcześnie Arabowie to najbardziej poddana rasizmowi grupa na całym świecie. W ustach niektórych „Arab” brzmi jak „Czarnuch” nie wspominając już nawet tego, że każdy jest niebezpieczny i w dodatku to na pewno terrorysta, a jak rozmawia w swoim języku to niewątpliwie o tym kogo by tu wysadzić. Afrykańczycy narzekają na rasizm i słusznie, ale jednak świadomość ludzka się zmienia poza tym nie są traktowani jako potencjalnie niebezpieczni, Żydów się nie obraża, przynajmniej nie wprost, bo każdy boi się posądzenia o antysemityzm, co oczywiście nie znaczy, że antysemici nie istnieją; mogę tak wymieniać jeszcze, ale Bliski Wschód jest odbierany jako zagrożenie to raz, a dwa - przez niezrozumienie i w dalszej kolejności nieakceptowanie kultury innej niż europejska mieszkańcy tego rejonu są traktowani jako gorsza kategoria ludzi. Pamiętam jak mój przyjaciel w przedszkolu był szykanowany, bo jest Arabem, pamiętam jak niedawno na ulicy jacyś kolesie nazwali mnie islamską dziwką, bo szłam z kolegą Arabem. W najlepszym wypadku spotykam się z rodzajem protekcjonalizmu i to nawet ze strony ludzi, którzy byli na Bliskim Wschodzie, ale widzieli tam tylko to co chcieli.
Ja nigdy tam nie spotkałam się z niczym złym. Częściej w Europie doznawałam nieprzyjemnych sytuacji niż tam.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
Anna CZ
Anna CZ - 2011-02-01 21:18
A gotówki już nie biorą? Zawsze u nich za wize płaciłam gotówką - z raczki do raczki bez śladów współpracy
 
nadia
nadia - 2011-02-03 16:45
Teraz już nie biorą :) wszystko na legalu, ze niby jesteśmy fajni, a u nas wszystko w porzadku;)
 
brat miłosierny
brat miłosierny - 2011-02-22 20:21
Apropos nietolerancji zapomniałem o realizacji planu obrzucenia arabów granatami - (po za tym promocja się w Lidlu skończyła :-))
 
brat miłosierny
brat miłosierny - 2011-02-22 20:21
Apropos nietolerancji zapomniałem o realizacji planu obrzucenia arabów granatami - (po za tym promocja się w Lidlu skończyła :-))
 
brat miłosierny
brat miłosierny - 2011-02-22 20:21
Apropos nietolerancji zapomniałem o realizacji planu obrzucenia arabów granatami - (po za tym promocja się w Lidlu skończyła :-))
 
 
zwiedziła 3% świata (6 państw)
Zasoby: 49 wpisów49 84 komentarze84 207 zdjęć207 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
11.08.2013 - 12.09.2013
 
 
02.03.2012 - 06.03.2012
 
 
10.09.2011 - 07.10.2011