Geoblog.pl    nadia    Podróże    Liban    Problemy organizacyjne
Zwiń mapę
2012
06
mar

Problemy organizacyjne

 
Liban
Liban, Bejrut
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7717 km
 
03.02

Po południu, a właściwie jak już się wyspałam, czyli ok 13:00 odwiedziłam Rabih w EM, bo z nim organizuję event (Zico nawala na całej linii. Nie zapewnił nam ostatecznie zakwaterowania mamy tam tylko koncert i chyba próby. Nie wiem, bo nie odbiera moich telefonów).
Po spotkaniu wybrałam się do Ambasady z Marzeną pogadać z Polonią na temat ich sponsorowania eventu i promocji. Polonia nie zrobiła na mnie ani złego ani dobrego wrażenia. Takie posiedzenie jak zebranie w szkole. Ale na pewno się nie zniechęciłam. Ciekawa jestem czemu te kobiety wyszły za Libańczyków to moja nierozwiązana zagadka. Jednak ta mentalność jest inną, a im wyraźnie w niektórych przypadkach ona nie leży, więc po co pchać się w coś, wiedząc, że miłość nie jest wieczna?
Później spotkałam się z Bassemem i jego rodzicami. Było bardzo miło. Pojechaliśmy jak wielka rodzinka coś zjeść do Bouj Hamoud (ta dzielnica coraz bardziej mi się podoba. Jest tu pełno małych coctail barów, budek z falaflami i ogólnie trochę bardziej bliskowschodnio się wydaje. Pogadaliśmy trochę o koncertach i o niczym, a potem pojechaliśmy na koncert Hadiego. Bassem nie jest szczególnie wylewny, rozmawiamy tylko na zasadzie co kto organizuje i kto się czym zajmuje. Nie mamy innych tematów jak zostajemy sami na chwilę to głownie rozmawiamy o Blaakyum – ten kontakt chyba przejdzie w całkiem służbową znajomość niestety. Szkoda, bo wydawało mi się, że się przyjaźnimy, ale mi się bardzo dużo rzeczy wydaje.
Muszę przyznać, że niestety zespół brata Bassema nie jest zbyt dobry. Składa się z 3 osób, z których 2 potrafią grać natomiast główna wokalistka nie powinna ani śpiewać ani grać ani generalnie się zbyt udzielać. Cóż ten kraj cierpi na wielki niedobór samokrytyki.
W pokoju ze mną mieszka Darek z Krakowa. Podróżuje sobie od 20 lat i właśnie zawitał do Libanu.

04.02

Wielka ganianka za wszystkim. Pojechałam spotkać się z Marzeną i porozmawiać o jej projektach związanych z Libanem i Polską. Potem znów do EM na spotkanie z Johnnym i Adelem – muzykami, którzy mają zagrać w projekcie artystycznym, który tutaj organizuję. Johnny jest bardzo sympatyczny nieśmiały i cichy. Ma w sobie dużo pokory co sprawia, że jest naprawdę uroczy. Poza tym nastawiony jest na wymianę kulturalną i na to, że może też rozwinąć swoja grę dzięki warsztatom i współpracy. Adel to jego przeciwieństwo. Na początku myślałam, że go z miejsca strzelę i wyjdę, ale mi nie wolno jako koordynatorowi. Ma się za wielkiego artystę, a mało kto o nim słyszał w ogóle. Oświadczył, że jeśli on nie będzie czuł muzyki to nie wystąpi, jak nie poczuje poezji to nie będzie do niej komponował i generalnie to mamy się dostosować do niego i jego kompozycji. Nosi się jak dziewiętnastowieczny francuz i gada od rzeczy. Ja na całe szczęście mam na takich sposób. Ponieważ posiadam dar improwizowania poezji live do muzyki (to nic trudnego wystarczy pleść trzy po trzy jak potłuczony pijany poeta) zaproponowałam agon poetycki (najpierw tłumacząc na czym polega). Ponieważ Adel twierdził, że nie jestem godna z nim pracować. On grał na temat wymyślony przez Johnny’ego a ja gadałam jak potłuczona, ale niby z natchnieniem – my Polacy to potrafimy dzięki romantykom. Po angielsku było trochę trudniej, ale jakoś poszło. Adel stwierdził, że jestem wielką poetką, jego bratnią duszą i zostaliśmy Anią z Zielonego Wzgórza i Dianą.
Gorzej było dziś. Pojechałam na spotkanie na Uniwersytet Kaslik, gdzie niby wszystko miało być ustalone, ale oczywiście nic nie było (organizacja Zico), dziekan nie czaił totalnie o co kaman, ale ostatecznie mamy tam jeden wykład. Problem polega na tym, że tam wszyscy grają tylko na gitarach i na pianinie. Wkurzyłam się niemiłosiernie, bo to tylko zabierze nam czas, a nie odniesie żadnych efektów dla studentów.
Czeka mnie ciężka przeprawa z tym wszystkim. Dobrze, że Bassem i Karim umówili mnie z Hassanem na środę– chłopak gra na tradycyjnym arabskim instrumencie, który normalnie wiem jak się nazywa, ale teraz zapomniałam (ani oud, ani ney). Szukają mi też jakiegoś flecisty. Jutro będzie ciężki dzień. Musze spotkać się z Zico i mu powiedzieć co o tym myślę.
Btw. Bassem dał mi płytę Blaakyum. Mile zaskoczyło mnie, że jestem wymieniona w podziękowaniach od zespołu. Znajduje się tam też pean miłosny (oczywiście nie do mnie) rodem z liceum, ale cóż. W końcu może ci którzy uważają się za wampiry tak mają.

05 – 06.03

Zico się umawia i nie przychodzi. Po jego domu łazi pełno ludzi, którzy mają różne projekty wkurzają się i nie mają gdzie ćwiczyć i gdzie się podziać, bo są poumawiani na te same godziny w tych samych pomieszczeniach tylko Zico nigdzie nie ma.
Rabih jest spoko. Wszystko ogarnął codziennie się meldujemy i mamy kontakt. Widać, że działa w zupełnie innych standardach. Może dlatego, że ma mniej kasy, a może dlatego, że ma inną mentalność.
Mam jeszcze milion dodatkowych problemów takich jak transport do Ambasady jutro. Jestem zmęczona. Przynajmniej jedzonko jest ok.
Chodzę po ulicach, które teraz wydają mi się połowę krótsze. Nie używam transportu miejskiego w ogóle, chyba że muszę wybrać się poza Bejrut. Odległości wydają mi się żadne w obrębie miasta, natomiast poza są niezmiernie ogromne.
Domy do nieba robią takie samo wrażenie jak za pierwszym razem, ludzie jakby się nie zmienili. Zastygli w tych samych miejscach, w tych samych pozach co 4 miesiące temu. Tęsknię za zmianami. Tak jakby nic się nie działo. Czuję, że wciąż mam za mało czasu. Nie mam chwili, żeby nadrobić zaległości w oglądaniu czegokolwiek. Może w czwartek uda mi się coś zobaczyć jeszcze. Codziennie wracam do pokoju padnięta i po 3 winach. Nie idę dziś nigdzie. Wypiję mój mango koktajl i idę spać. Mam dość. Kręcę się w kółko jak chomik. Dobrze, że przynajmniej nasz wywiad poszedł dziś w Time Out Beirut. Mamy jeszcze kolejne zaklepane. Ale jak tak dalej pójdzie to zwariuję i wpadnę w alkoholizm.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 3% świata (6 państw)
Zasoby: 49 wpisów49 84 komentarze84 207 zdjęć207 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
11.08.2013 - 12.09.2013
 
 
02.03.2012 - 06.03.2012
 
 
10.09.2011 - 07.10.2011